Bo Ty mnie wcale nie kochasz, czyli o 5 językach miłości

 „Kochać – jak to łatwo powiedzieć

kochać – tylko to więcej nic” – tak śpiewał Piotr Szczepanik.

Jednak każdy z nas wie, że to nie takie proste w praktyce. Nie wierzę w to, aby była na świecie choćby jednak para, która zawsze świetnie się dogaduje i czuje się ciągle niesamowicie kochana przez swoją drugą połówkę.

Można się zastanawiać: Dlaczego on mi w ogóle tej miłości nie okazuje. Przestał kochać?

  

Tutaj z pomocą przychodzi nam dr Gary Chapman, który przekonuje nas, że poznanie naszych języków miłości może przezwyciężyć te bariery komunikacyjne i uczynić nasz związek szczęśliwszy. Nic tak nie ułatwia życia we dwoje jak zrozumienie drugiej osoby.

Gary Chapman – krótko o autorze

Dr Gary Chapman to amerykański psychoterapeuta, pastor i mówca, który od lat zajmuje się poradnictwem rodzinnym i małżeńskim. To właśnie dzięki jego wieloletniej pracy z małżeństwami powstał bestsellerowy poradnik „5 języków miłości”, który został przetłumaczony na 36 języków, a sprzedany w 5 milionach egzemplarzy, co pozwoliło na przyznanie mu nagrody Platinium Book. Jest żonaty z Karolyn, z którą ma dwójkę dorosłych już dzieci.

 

Czy Twój zbiornik jest pełny?

Chapman w swojej książce pisze: Naszą najbardziej podstawową potrzebą emocjonalną nie jest zakochanie się, ale bycie rzeczywiście kochanym przez inną osobę, doświadczenie miłości, której źródło stanowią rozum i wolny wybór, nie zaś instynkt. Potrzebuję miłości kogoś, kto postanawia mnie kochać, kto dostrzega we mnie coś, co warto kochać.(s.32-33) Pokazuje to, że każdy z nas przede wszystkim pragnie tego POCZUCIA bycia kochanym, a nie zakochanym. To właśnie ta świadomość sprawia, że czujemy się szczęśliwi. To wtedy mamy w sobie tę moc!

Gary Chapman to nasze poczucie obrazuje za pomocą zbiornika na miłość. Tak jak auto nie pojedzie, kiedy bak jest pusty, tak samo, jeśli nasz zbiornik na miłość jest pusty, to nie pojedziemy dalej w naszym związku. Zaczynamy wszystko widzieć w czarnych kolorach, jesteśmy smutni, czujemy się niekochani i nie mamy też sił do tego, aby rozwijać się zawodowo i wypełniać swoje życiowe powołanie. Dlatego tak ważne jest, abyśmy zarówno odkryli nasz język miłości, jak i język miłości naszej drugiej połówki. 


Język miłości, czyli czemu ona ciągle się pyta, czy ją kocham?

Ważna jest świadomość, że istnieją różne języki miłości. To może nam pomóc nawzajem lepiej zrozumieć nasz związek, a nawet to, czemu ona się ciągle czepia i pyta, czy ją kocham. To jest jak rozmowa w różnych językach. Ja mówię po angielsku, a ona po hiszpańsku. No i weź się tutaj człowieku dogadaj. W tej sytuacji nie mamy wyjścia – musimy nauczyć się języka naszej drugiej połówki. Czy nam się to podoba czy nie, czy nam się chce czy nie. To jest nasza inwestycja w związek. To jedna z tych spraw o którą nie można nie walczyć.

Dobrze, ale czym w zasadzie jest ten język miłości?

Najkrócej mówiąc jest to sposób wyrażania miłości i jej rozumienia. Celem poznania zarówno swojego języka miłości jak i języka miłości drugiej osoby w związku jest to, aby wiedzieć, czego potrzeba aby dana osoba poczuła się kochana. Chapman wyróżnił pięć głównych języków miłości, czyli: wyrażenia afirmatywne, dotyk, dobry czas, przyjmowanie podarunków i drobne przysługi.

W związku to, na czym nam powinno zależeć to uszczęśliwienie drugiej osoby, i aby ona CZUŁA naszą miłość. Jeśli taki jest nasz cel, to nie pozostaje nam nic innego jak tylko podwinąć rękawy i zabrać się do roboty!

  

Jaki jest mój język miłości?

Oto jest pytanie. Jaki jest mój język miłości? Jak to odkryć?

Po pierwsze, obserwacja siebie samego. Zwrócenie uwagi na to, w jaki sposób najczęściej wyrażam swoją miłość do innych.

Po drugie, zwrócenie uwagi na co najczęściej skarżymy się w związku, czego zazwyczaj nam w nim brakuje, co sprawia, że czujemy się niekochani przez partnera/ partnerkę.

I po trzecie, odpowiedzmy sobie na pytanie, o co najczęściej prosimy partnera – jeśli np. o masaż to naszym głównym językiem miłości jest dotyk; jeśli zaś o pochwalenie nas czy docenienie słowne naszych działań to nasz główny język to wyrażenia afirmatywne.

Są też skonstruowane testy na nasz język miłości. Ten autorstwa Chapmana znajduje się w jego poradniku.

Myślę jednak, że tak naprawdę te testy nie są nam potrzebne, bo sami dobrze wiemy, w jakich sytuacjach czujemy się najbardziej kochani.

Jestem przekonana, za Chapmanem, że jeśli poznany język miłości naszego partnera, to odnajdziemy klucz do szczęśliwego i długotrwałego związku, który pełne jest miłości. Aby to uczucie utrzymać długofalowo, musimy przyłożyć bardzo dużą wagę do nauki języka miłości naszej drugiej połówki. Nie możemy tutaj polegać wyłącznie na naszym ojczystym języku, jeśli nasz partner go nie rozumie. Aby czuł się przez nas kochany, musimy okazać mu miłość w jego języku.

Teraz przejdę do krótkiej charakterystyki poszczególnych języków miłości. Zaczynam od tego, który mi jest najbliższy i mogłabym zrobić z niego doktorat :)


 

Wyrażenia afirmatywne

Osoby posługujące się tym językiem miłości, najbardziej czują się kochane, gdy słyszą słowa, w których są akceptowani. Oczywiście w obrębie tego jak i każdego innego języka występują liczne dialekty. Wiem, nie ułatwia to sprawy, ale odkrywając, że to TEN język już wiele wiemy. Naprawdę :)

W wyrażeniach afirmatywnych najważniejsze są słowa, bez względu na dialekt. I oczywiście nie chodzi tu o kłamstwa. Nie mówimy dziewczynie czy żonie: Pyszny obiad kochanie, a myślimy w tym samym momencie: Tego się w ogóle nie da jeść. Oczywiście, że nie. Kłamstwo naprawdę łatwo wyczuć, a druga połówka potrzebuje prawdziwego docenienia tego, co robi i kim jest.

(np. Kocham Cię, Jesteś dla mnie najważniejsza, To, co zrobiłaś było naprawdę niesamowite – jesteś prawdziwą artystką).

Osoba, której głównym językiem miłości są wyrażenia afirmatywne po usłyszeniu takich słów czuje się bezpieczne i kochana – jej zbiornik na miłość zapełnia się.

Oczywiście może być tak, że trudno wyrazić Ci miłość słowami. Nie każdy jest w tym dobry. Wtedy możesz przelać słowa na papier i zostawić małą karteczkę z napisanym komplementem. Sam gest się liczy, a arsenał jest dość spory i właściwie ogranicza Cię tylko kreatywność: SMS wysłany w trakcie dnia, karteczka zostawiona w kuchni, wiadomość głosowa, dwa słowa wypowiedziane między zmianą pościeli a wytrzepaniem dywanu, napisanie listu miłosnego.

Wiem, że może to się wydawać śmieszne. W końcu nie jesteśmy w podstawówce, prawda? Otóż nie. Miłość nie boi się śmieszności. Naprawdę ona/ on Cię z tego powodu nie wyśmieje, a wręcz przeciwnie. To sprawi, że Twoja druga połówka będzie chodziła ze świecącymi oczami i jej zbiornik na miłość będzie pełny na 100%!

Dobrym sposobem jest także pochwalenie swojej drugiej połówki do innych. Prędzej czy później te słowa dotrą do samej zainteresowanej. Uwierz, to jak bardzo będzie zachwycona Twoimi niespodziewanymi pochwałami, będzie bezcenne.


 

Dobry czas

Ten język miłości polega na poświęcaniu partnerowi niepodzielnej uwagi. Słowo klucz: NIEPODZIELNEJ. Więc nie chodzi tutaj koniecznie o wspólne oglądanie netflixa.

Najważniejsze jest tutaj BYCIE RAZEM i skupienie całej swojej uwagi na drugiej osobie. Kwintesencją dobrego czasu jest robienie czegoś wspólnie, bowiem to informuje o trosce o drugą osobę, o radości bycia z nią i z tego, że robimy coś razem. To sprawia, że w tym momencie czujemy się najważniejsi.

Tutaj mamy przestrzeń do realizowania jakiejś wspólnej pasji czy zainteresowań. Oczywiście czasami jest tak, że coś jest pasją Twojej drugiej połówki, a Twoją niekoniecznie. Tutaj też możemy znaleźć pewien kompromis: np. dzisiaj robimy coś, co Ty lubisz, a następnym razem coś, co ja uwielbiam. W ten sposób możemy także bardziej poznać świat naszej drugiej połówki i tym samym i ją.

Co możemy zrobić, aby faktycznie spędzać dobry czas? Przede wszystkim porozmawiaj z drugą połówką o tym, w jaki czas chciałby spędzać z Tobą czas. Może to być wyjście do teatru, spacer, wycieczka, biwak, wspólna kolacja, czy długa wieczorna rozmowa.

Tak, dobra rozmowa to też dobry czas. Związek wymaga życzliwego słuchania ze zrozumieniem myśli, uczuć i pragnień drugiej osoby. W ten sposób budujemy emocjonalną bliskość w relacji. Osobiście uważam, że nic tak nie zbliża do siebie jak właśnie to. 

  

Przyjmowanie podarunków

Pierwsza nasza myśl, jaka może się tutaj pojawić: toż to materializm! Otóż nie. Są osoby, które aby poczuć się kochane potrzebują materialnego wyrazu kochania. I nie chodzi tu o prezenty za miliony.

Przede wszystkim przyjmowanie podarunków to drobne gesty. Na przykład, ona dostała od niego podczas spaceru listek, który zasuszyła i widząc go po 10 latach wie jedno: on kocha. Można też podarować drugiej osobie coś, co zrobimy własnoręcznie, jak np. kartka z miłym słowem czy cytatem.

Osoby, które mają ten język miłości potrafią wiele czasu poświęcić na szukanie prezentu, który będzie pasował do obdarowanego. Będzie czymś, co naprawdę ucieszy drugą osobę.

W bardziej zabieganym okresie życia takim prezentem może też być wspólnie spędzony czas. Pamiętaj, tutaj przede wszystkim chodzi o gest. O tę krótką chwilę, kiedy ktoś pomyślał o swojej drugiej połówce. Czasami to jest magnes kupiony na delegacji przez męża/ chłopaka. Tak niewiele, a on/ona będzie wiedzieć. Kocha mnie!

  

Drobne przysługi

Istnieją też osoby, które potrzebują czynności, aby czuć się kochane. Chodzi tutaj bardzo często o proste rzeczy jak np. odwiezienie dziecka do przedszkola, zrobienie zakupów, umycie naczyń. Oczywiście najlepiej, aby partner zrobił te rzeczy sam z siebie. Wtedy osoba, której językiem miłości są dobre przysługi jest wniebowzięta. Czasami jednak ( a właściwie bardzo często) musimy zakomunikować to drugiej połówce, bo ona nie czyta nam w myślach.

Ważne, aby owe zakomunikowanie nie było rozkazem czy żądaniem. W końcu nikt z nas nie lubi słuchać pretensji i wydawania zleceń od ukochanej osoby. To prośby ukierunkowują miłość, a żądania ją zatrzymują. Tutaj najważniejsza jest chęć – zrobię to, aby ona poczuła się kochana przeze mnie.

Jeśli drobne przysługi to nie twój język miłości może trudno być Ci w ogóle wpaść na to, w jaki sposób okazać swoją miłość. Możesz wtedy po prostu zapytać swojej drugiej połówki o jakie drobne przysługi jej chodzi. Już samo zapytanie się będzie dla partnera czymś bardzo ważnym.

Z drugiej strony, jeśli drobne przysługi to twój język i wiesz, że ta druga osoba ma zupełnie inny język, doceniaj jej wysiłek i pochwal za konkretną drobną przysługę, np. Robiąc dzisiaj zakupy bardzo mi pomogłeś. Mogłam w tym czasie przygotować kolację dla całej rodziny. Dziękuję Kochanie

  

Dotyk

To ostatni z pięciu języków miłości. Są osoby, które potrzebują kontaktu fizycznego, aby poczuć się kochane. I oczywiście nie chodzi tu jedynie o seksualność. Przede wszystkim chodzi o drobne, codzienne gesty jak np. przytulenie, masaż buziak w przelocie, złapanie za rękę, objęcie podczas spotkania ze znajomymi. Trzeba też podkreślić, że to jest też sfera o którą warto dbać w związku, ponieważ jest to bardzo ważne dla budowania bliskości w waszej relacji.

Większość panów jest przekonana, że jest to ich język miłości. Otóż, nie zawsze! Ojciec Szustak proponuje następujący test dla panów: Jeśli macie faceta-przyjaciela, to czy odczuwasz jakiś dyskomfort, gdy na powitanie przytulasz go? Oczywiście bez żadnych podtekstów seksualnych, ale zwykły przyjacielski gest. Jeśli tak, to dotyk nie jest twoim podstawowym językiem miłości.

Podsumowanie

Odkrycie swojego języka miłości i poznanie języka miłości drugiej połówki jest kluczowe w budowaniu szczęśliwego związku. Warto ten temat poruszyć w rozmowach na etapie randkowania. To pomaga uniknąć wielu porozumień i kłótni pod tytułem: „Ty mnie wcale nie kochasz”. Według mnie to coś najważniejszego. Wiem, że panowie nie zawsze chętnie rozmawiają o tym, ale drogie panie to jest temat, którego nie możemy odpuścić :)

 

 

 

 

Bibliografia:

1.      Chapman G, 5 języków miłości, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2018.

2.      https://lubimyczytac.pl/autor/8395/gary-chapman

3.      https://www.youtube.com/watch?v=qpV2etHZ5PQ

4.      https://charaktery.eu/artykul/wszystkie-jezyki-milosci

5.      https://www.jagoopeppermint.pl/2021/03/5-jezykow-miosci-gary-chapman.html

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz