Książka przy herbatce [12] Recepta na szczęście

Sięgając po „Receptę na miłość” Agaty Przybyłek wiedziałam, że czeka na mnie zabawna komedia. Nie rozczarowałam się. Utworów Agaty nie da się czytać inaczej, niż jednym tchem. Po prostu się nie da.

„Recepta na m miłość” to drugi tom serii zapoczątkowanej przez „ Tak smakuje miłość”.  Tym razem główną bohaterką jest Julia – najlepsza przyjaciółka Oli oraz jej brat – Maks. 

 

 Julia jest dwudziestoośmioletnią kobietą marzącą o prawdziwej rodzinie. Niestety rutynowe badania wykazują, że kobiecie zostało niewiele czasu na to, aby mogła w sposób biologiczny zostać matką. Problem polega na tym, że koło siebie nie ma mężczyzny, z którym chciałaby spędzić życie, i który nadawałby się na ojca jej dzieci. 

Maks to lekkoduch. Wydawałoby się, że całkowite przeciwieństwo Julii.  Pracuje w korporacji, gdzie zajmuje się marketingiem. Omal nie stracił pracy przez romans z koleżanką. Kobiety są dla niego niczym ściana, którą zawsze można przesunąć. Jednak w głębi duszy to przedmiotowe traktowanie płci pięknej wynika z zawodu miłosnego. Jeszcze w młodości był zabójczo zakochany w Julii i nie potrafi oddać swojego serca innej kobiecie.



Tych dwoje działa na siebie tak, jak działają na mnie filmy fantasy, czyli… źle. Bardzo źle. W wyniku pewnych wydarzeń jednak tych dwoje zawiera swego rodzaju układ, który prowadzi do częstszych spotkań Julii i Maksa. Skutkuje to zabawnymi sytuacjami, ale nie tylko zabawnymi.

Czy Maks wreszcie zdobędzie miłość i zaufanie Julii udzielając jej lekcji randkowania? Czy dla Julii Maks stanie się kimś więcej, niż tylko młodzieńczym zauroczeniem i bratem najlepszej przyjaciółki?


 Podsumowanie

Agata Przybyłek pod osłoną komedii przemyca czytelnikowi bardzo ważne tematy, jak niepłodność i trudności w znalezieniu osoby, z którą można stworzyć prawdziwy związek. Za to właśnie uwielbiam piórko autorki. Przy jej książkach mogę się pośmiać, ale i zastanowić nad tematyką, którą porusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz