Czerwcowe popołudnia


Było ciepłe czerwcowe popołudnie. Jak tylko wróciłaś do domu po szkole rzuciłaś plecak w kąt, na szybko coś zjadłaś i od razu niczym błyskawica pędziłaś na podwórko, a tam czekała już Twoja ekipa i zaczynała się niesamowita przygoda. Nie potrzebowałaś stałego dostępu do WiFi, ściśle wypełnianego planera czy najlepszego smartfona. Wystarczyłaś Ty, Twoi koledzy i… niemająca granic kreatywność( w końcu to dzięki niej powstawały najlepsze bazy na świecie!) Razem umieliście stworzyć niesamowitą zabawę! Nic więcej do szczęście nie było trzeba. Wystarczyły tylko małe rzeczy.



Takie czerwcowe popołudnia z pewnością były nie tylko moim udziałem „parę” lat temu, ale  jestem pewna, że także Ty, drogi Czytelniku, w swoim życiu masz za sobą nie jeden taki dzień.
Oczywiście, można powiedzieć z naszą dorosłą powagą, że wtedy byliśmy dziećmi, nie mieliśmy obowiązków etc. Jednak czy to usprawiedliwia to, że przestaliśmy dostrzegać te drobne popołudnia, wyjątkowe chwile w naszym życiu? No bo czy w gąszczu naszych codziennych obowiązków i powinności nasze wyjście z przyjaciółką nabierze wyjątkowego wymiaru? A może będzie tylko sposobnością do tego, aby ponarzekać na to, że szef to głupek i nie docenia naszej pracy, a chłopak znowu woli wyjść z kumplami niż spędzić z nami romantyczny wieczór? W żaden sposób nie chcę umniejszać tych problemów, ale może warto w takich chwilach ucieszyć się teraźniejszością. Tym, że spędzasz czas ze swoją przyjaciółką.  Tym jednym momentem. Potrafisz to?

Coraz częściej obserwuję, że mamy ogromny problem, aby zachwycić się tym, co dzieje się tu i teraz. A jedynie potrafimy powiedzieć z perspektywy czasu: „ Wtedy to było dobrze…”.  Nieustannie żyjemy w przyszłości albo w przeszłości. Heloł! Na przeszłość nie mamy wpływu, a przyszłość możemy zmienić tylko dzięki temu, że coś zmienimy w teraźniejszości. A bezsensowne myślenie o tym, co będzie za x lat absolutnie nic nie zmieni.



Ja coraz mocniej widzę, że te małe rzeczy, które czasami dzieją się niepostrzeżenie w moim życiu, tworzą je. To od tych małych rzeczy zależy to, jak będzie wyglądała moja przyszłość. Staram się pielęgnować te krótkie momenty, bo one tak naprawdę sprawiają, że jestem szczęśliwa. One powodują poczucie prawdziwego życia. Nie takiego na 95%, ale na 105%. Bardzo mocno wierzę w to, że one stanowią esencję życia. 

Zapominamy o magii małych rzeczy, a przecież to w nich ukryty jest cały sens. Zadaj sobie pytanie kiedy ostatnio w tej gonitwie miałaś/ miałeś czasu na spotkanie z przyjacielem? Takie zwykłe spotkanie na kawę czy w parku. I nie mów, że nie miałaś na to czasu, bo zajęcia, bo praca… nie szukaj dla siebie wymówek. 



Tego nigdzie nie kupimy. Antoine de Saint- Exupery w „ Małym Księciu” pisał: „ Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół”. Dość gorzkie stwierdzenie, ale czasami staje się to niestety rzeczywistością.

Myślę, że nie musi tak być. Wybór należy do Ciebie. Co Ty postawisz na podium wartości w swoim życiu? Ja namawiam Cię do jednego: doceniaj drobne chwile w swoim życiu, bo je zawsze najmocniej się pamięta i mają one najwyższą wartość dla człowieka. 

Nieważne czy masz lat 7 czy 24, czerwcowe popołudnia nadal mogą być cudowne. Oczywiście ze względu na wiek zmienia się forma, ale treść powinna pozostać ta sama. W końcu mimo upływu lat nadal mamy koleżanki czy kolegów, a niesamowitą wyobraźnię ma każdy z nas. Podaruj sobie ten luksus i zatroszcz się, aby czerwcowe wieczory nie były tylko odległym wspomnieniem z dzieciństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz