Rzecz o prawie jazdy


Był jeden z jesiennych dni. Dla niektórych pewnie był to dzień, który zbytnio nie różnił się od pozostałych. Dla mnie to był istotny dzień. Stwierdziłam, że skoro świat nie chce, abym jeździła samochodem to nie. Łaski bez. Poczekam aż zniosą łuk.

Mija 7 lat.


Jest jeden z letnich dni, ale już w powietrzu czuć powiew jesieni. Poranek jest bardzo rześki, a mnie nogi trzęsą się jak galareta. Jak się spadło z konia to trzeba na niego wsiąść, prawda? Nie znieśli łuku. Nadal nienawidzę go tak samo. Ale czy to oznacza, że mam nie próbować? I ciągle żyć w przeświadczeniu, że jest ze mną mocno coś nie tak, bo wszyscy dali radę tylko nie ja?

Ja wybrałam podjęcie wyzwania.

Podjęłam i wygrałam.

Dla mnie to coś więcej niż kolejna plastikowa karta w portfelu. Dla mnie to dowód, że jeżeli człowiek się zaweźmie to może osiągnąć naprawdę wiele. I nie warto poddawać się na początku drogi, a nawet w jej środku.

Kawałek tej kartki sprawia, że wierzę, że naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba na nie tylko trochę poczekać. Ja musiałam poczekać 7 lat. Myślę jednak, że było warto. Pokazałam przede wszystkim sobie, że potrafię. Warto podejmować wyzwania. Może się nie udać, to prawda. Ale nie próbując przegramy na pewno.


Prawo jazdy dla mnie to coś, co wczoraj było zupełnie nie osiągalne, a dzisiaj stało się moją rzeczywistością. Jeśli, masz coś, co wydaje Ci się właśnie takie, to ryzykuj. Nie powiem Ci, nie bój się, bo strach jest naszą naturalną reakcją na nowe rzeczy i takie, które nigdy nam nie wychodziły, ale nie poddawaj się. Rób, rób, rób, a efekty przyjdą! Wytrwałość zawsze rodzi owoce. Bez tej cechy nic w życiu nie osiągniemy, dlatego warto nad nią pracować, bo tylko ona jest gwarancją sukcesu. Nie istotne czy piszesz książkę, zakładasz firmę, wychowujesz dziecko czy uczysz się nowego języka. Wytrwałość prowadzi do osiągnięcia naszych celów.

Dlatego bądź wierny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz