Przeglądając Internet mam często wrażenie, że krótkie formy przekazywania informacji zdecydowanie wygrywają. Zwłaszcza te w formie nagrań. Wydaje się, że słowo pisane całkowicie odeszło w zapomnienie. Szczególnie odręczne. Kto teraz pisze ręcznie?
Warto jednak zastanowić się, co sprawia, że pisanie nie jest całkowicie paseé i dlaczego, mimo wszystko, warto pisać w XXI wieku, i to nie tylko same krótkie teksty.
Bo dobre nagrania mają swoje scenariusze, które trzeba…napisać
Pewnie rzadko o tym myślimy, ale nie będzie dobrego, merytorycznego nagrania bez scenariusza. Paradoksalnie, im krótszy filmik, tym bardziej musi być on przemyślany. Bez wcześniejszego scenariusza się nie obędzie. A do tego pisanie jest niezbędne. Owszem, nie musi być ono odręczne, a choćby w postaci punktów stworzonych w Wordzie. Nie mniej jednak, umiejętność pisania i przekazywania wiedzy w pigułkach jest bardzo pożądane. Bez zgrabności w pisaniu żaden twórca tego nie osiągnie. Czy tego chce czy nie, mysi zaprzyjaźnić się z klawiaturą i alfabetem polskim.
Bo ludzie lubią historie i bardziej wierzą temu, co napisane
Każdy z nas lubi inspirujące teksty. Lubimy czerpać od innych. Historie innych ludzi są dla nas motywujące. Pisanie nadaje się do tego jak nic innego. I jakoś bardziej wierzymy tekstowi na kartce papieru, niż nagraniu znalezionemu gdzieś w Internecie. Przede wszystkim słowo pisane jest trwalsze. Sami doskonale możecie doświadczyć jak wygląda informacja przekazywana od osoby do osoby. Przy piątej osobie okazuje się, że powstała zupełnie nowa historia, która z pierwszą ma niewiele wspólnego.
Z słowem pisanym trudniej dyskutować. Dlatego bardziej mu wierzymy. Jest dla nas wiarygodniejsze. I mam wrażenie też, że historiom spisanym w formie książki czy nawet tekstu blogowego trudniej zaginąć w gąszczu informacji.
Bo wracamy do świata vintage, a w nim wiele pisaliśmy!
Wracamy do tego, co było. Widać to przez modę, która coraz bardziej aspiruje do tej z czasów naszych rodziców lub dziadków, czy też przez powrót do winyli.
Mam w sercu głęboko nadzieję, że w kwestii pisania także będziemy chcieli wrócić do epoki vintage. Pisano wtedy wiele listów do siebie – nikt mi nie powie, że wiadomość na Messengerze to ta sama ranga. Oj, nie! Tak samo pisanie do siebie kartek świątecznych czy pocztówek. Pracując w księgarni obserwuję, że zwyczaj wysyłania kartek został przede wszystkim wśród starszych osób, a szkoda! Naprawdę sądzę, że warto wrócić do tego zwyczaju, a nie zadowalać się jedynie życzeniami esemesowymi z treścią, którą kopiujemy z Internetu.
Kartka i długopis ma moc!
W dobie smartfonów nie przekreślajmy(!) kartki i długopisu. Bez tej kartki nie byłoby dzisiaj pisania za pomocą telefonu czy laptopa.
Sama po sobie widzę, że to, co napiszę mam za pewnik. Spisane słowa czy myśli zyskują na autentyczności. Nie rezygnujmy z pisania, pisania w każdej postaci. Ma ono swoją magię i nie warto jej siebie pozbawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz